Mangusta 7

Przemo

nie ma sprawy jeteś zaproszony

Klawisz

To jak bedziecie sie dobrze bawić to mozecie tez wypić moje 2 Żywce Wink

Klawisz

Umyty, najedzony, rozpakowany, wiec moge już napisac co dla mnie było nie tak.
Wiec tak: nie tak było ze tak mało nas pojechało, chłopaki, naprawde macie czego żałowac, akcja za akcja, kulek poszło mnóstwo, ludzie uczciwi ( poza tym jednym oddziałem Commando). wieczór przed i po imprezie świetny. naprawde macie czego żałowac, w tym roku chłopaki z BAT'u sie postarali o dynamike. nawet pogoda dopisała do samego końca manewrów ! Smile

słyszałem ze dobrego ojca dzieci to świetują 3 dni przed i 3 dni po.. mógłbym tak jeszcze troche z nimi poświetowac Smile

RaV

Focie, focie, focie.......??????? znalazł ktoś może ten reportaż w lepszej jakości????

Ice

Świetna impreza, pogoda boska jak na Kubie, tereny też super, wyszalałem się jak nigdy w życiu,kompozytu poszło od groma i ciut ciut ale było warto do tej pory przeżywam to imprezę a reszcie niech zostanie mały niesmak którzy nie przejechali

Chłopaki dzięki za wspaniałą grę u waszego boku mogę iść nawet w ogień Smile

Dzięki za transport Przemo było ciężko ale dotarliśmy cało i zdrowo dzięki tobie i podziękowania naszemu Dowódcy za wspaniałe prowadzenie nas po polu walki

Pozdro

Dr_Nieglowicz

Pozwolę sobie wtrącić jeszcze kilka refleksji:
Na pewno najciekawsza Mangusta, najbardziej dynamiczna, bez dłużyzn. Jak na dość skromną liczebność i repliki dalekie od high-endu (uśredniając na oddział) radziliśmy sobie więcej niż przyzwoicie (prawie 1/4 oddziału miała dość znikome lub prawie żadne doświadczenie w tego rodzaju zabawie, o skali manewrów nie wspominając!).
Tym niemniej zdobyliśmy Poligon, przechwyciliśmy rakiety, które w końcu udało się rozbroić, odparliśmy atak, nękaliśmy zwiadem dalej wysunięte pozycje przeciwnika, chociaż teraz stwierdzam, że za daleko Was (zwiad) puściłem, mieliśmy szansę obronienia poligonu.
Wracając do masakry naszego oddziału i K6 w okolicach kwadratu P12 - nie czarujmy się, że rozjechali nas dzięki terminatorce. Amerykanie mieli ogromną przewagę sprzętową, taktyczną, wyszkolenia (zgrania jako zespół), a my byliśmy "w proszku" po respie, zdekoncentrowani, stłoczeni, w jaśniejszej części lasu, stąd taki a nie inny wynik. Za późno zorientowałem się o skali zagrożenia, by zaordynować odwrót.
A z terminatorką w ubiegłych latach było ZNACZNIE gorzej.
Z drugiej zaś strony - w tym roku naród w piątek i po manewrach przejawiał mniejszą skłonność do integracji.

RaV

To i ja dorzucę swoje 3 grosze. Po pierwsze w ślad za Ice chciałbym podziękować dla Przema, za to że bezpiecznie całych i zdrowych dowiózł i przywiózł nas do domu, wielki SZACUN i uznanie!!! warunki były bardzo trudne, a droga dłuuuuga i męcząca. Po drugie podziękowanie za dowodzenie dla Valdiego, dla Klawisza za próbę odciągnięcia mnie "rannego" w miejsce w którym ktoś by mógł mnie uleczyć, dla Ice za to, że był podporą w ataku i obronie, dla Pavulona za wsparcie podczas długiego rekonesansu, dla medyka za to że wskoczył do mnie do okopu podczas ostatniej obrony pod silnym ostrzałem. Co do imprezy to wydaje mi się że było mniej osób niż na 6 odsłonie, fakt że więcej się działo i nie trzeba było czekać na atak pół dnia tylko cały czas coś się działo, terminatorki trochę było ale miała ona charakter incydentalny. Zawsze można było coś zrobić lepiej, osobiście trochę żałuję że nie zabrałem mojej sr 16, bo suka choć wygodna w okopach, nie miała wystarczającej celności. Impreza ciekawa, urozmaicone scenariusze, dobra obsada ekipami, i wspaniała atmosfera - dzieki WAM!!! Dziekuję!!!

Ice

Filmik zaje..... i foty też

Klawisz

Dr_Nieglowicz

A "oszmacony" jeszcze byłeś, czy nie?

Klawisz

juz nie, bo zazwyczaj zdjemowalem szmatke tak po 2 minutach od lezenia.. takze do tego mogl sie jedynie przyczepic ze tak szybko ja sciagnalem, ale nadal siedzialem.
ale chyba wszystko na miejscu wyjasnilismy. pozniej jak go widzialem to nic nie mowil.

Dr_Nieglowicz

Pewnie pijany był, a później kac go dopadł i opadł z sił Smile

Klawisz

mozliwe, nie wnikam. sam tez do najtrzezwiejszych nie nalezałem Razz

PAVULON

Ja również pragnę serdecznie podziękować wszystkim towarzyszom broni za świetną zabawę i dużą dawkę emocji. Szczególnie załodze bordowego Perpetum Mobile za fajną atmosferę dzięki której dało się znieść trudy drogi Very Happy

Mam nadzieję , że będzie jeszcze wiele okazji by całym suwalskim teamem ramię w ramię stawić czoło każdemu wrogowi.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI Very Happy

Klawisz